Czym się może skończyć niespłacanie długów?

Czym się może skończyć niespłacanie długów?

W problemy z długami wpada coraz więcej Polaków. Mało kto spłaca jednocześnie tylko jedno zadłużenie – wiele osób ma kilka kredytów, pożyczek czy innych długów naraz. Często decydujemy się ignorować problemy z terminowym ich spłacaniem w nadziei, że same znikną. Tak się jednak nie dzieje i prędzej czy później zmuszeni jesteśmy poradzić sobie z konsekwencjami naszych trudności finansowych (na przykład w formie wpisu do KRD). Wobec tego co grozi za niespłacanie długów?

Negatywna historia kredytowa

Najmniej bolesnym, ale wciąż uciążliwym problemem wynikającym z poślizgu w spłacaniu zadłużeń jest kumulowanie się negatywnych wpisów w rejestrach informacji gospodarczej. Jeśli w późniejszym czasie będziemy wnioskować o jakiś kredyt, możemy być pewni, że bank sprawdzi nas w BIKu i KRD, dokona oceny naszej historii kredytowej i wyda negatywną decyzję. BIK to Biuro Informacji Kredytowej. Gromadzi ono nie tylko wpisy negatywne, ale także pozytywne, więc sama obecność w jego bazie nie wpływa źle na naszą zdolność kredytową. KRD oznacza Krajowy Rejestr Długów. Krajowy Rejestr Długów gromadzi dane jedynie osób, które spóźniają się ze spłatą swoich zobowiązań. Żeby znaleźć się w tym rejestrze, dług musi wynosić minimum 200 złotych (500 w przypadku firm) i być przeterminowany o co najmniej 60 dni. Ponadto wierzyciel będzie nam musiał wcześniej wysłać ostateczne wezwanie do zapłaty wraz z ostrzeżeniem o wpisaniu do KRD w przypadku zaniechania tej czynności.

Komornik a windykator

Czasami słów tych używa się zamiennie i jest to duży błąd. Komornicy i windykatorzy mają zupełnie inny zakres praw i obowiązków. Głównym zadaniem windykatora jest doprowadzenie do polubownego rozwiązania sprawy – nie ma on prawa do dokonywania egzekucji komorniczej. Oznacza to, że nie jest w stanie zająć naszego domu, samochodu czy innych rzeczy, które posiadamy. Wbrew pozorom windykator nie ma też prawa do nachodzenia nas i stręczycielstwa – może jedynie dzwonić do nas, SMSować czy wysyłać listy. Wszelkie inne działania można uznać za nękanie i skierować na drogę sądową.

Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku komornika. Jeśli sąd orzekł o rozpoczęciu postępowania egzekucyjnego może on dokonać egzekucji nawet, kiedy nie znajdujemy się na terenie naszej nieruchomości. Ma on jednak pewne limity odnośnie tego, co może ulec egzekucji. Obowiązują go także sztywne zasady postępowania podczas jej trwania. Za ich złamanie może zostać ukarany dyscyplinarnie, co nie oznacza zaniechania egzekucji, ale może oznaczać otrzymanie odszkodowania.

Ignorowanie rosnących zadłużeń może tylko sprawić, że w pewnym momencie nie będziemy już w stanie z nich wyjść. Warto za wszelką cenę starać się unikać dojścia do etapu egzekucji komorniczej, ponieważ nie jest to opłacalne dla żadnej ze stron – ani wierzyciela, ani dłużnika.

Dodaj komentarz